Do napisania tego krótkiego artykułu sprowokowały mnie dwa ostatnie
listy z pytaniami o łysinki u nimf lutino. Kiedy pojawiły się
pierwsze lutino były one bardzo drogie, hodowcy chcieli jak najszybciej otrzymać
jak najwięcej takich nimf i dlatego rozmnażali je w bliskim pokrewieństwie.
Spowodowało to powstanie wady genetycznej jaką jest łysinka, czyli miejsce
pozbawione piór tuż za czubkiem nimfy. Łysinka może być większa lub mniejsza.
Nad wyeliminowaniem łysinki pracuje wielu hodowców co
pozwoliło na ograniczenie tej wady. Ich praca polegała na kojarzeniu lutino z
nimfami ubarwionymi naturalnie lub z innymi kolorami (z wyjątkiem fallow, które
też dziedziczy łysinkę). Zwykle aby łysinka nie była widoczna potrzeba trzech
pokoleń. W wielu wypadkach zdarza się tak, że widoczną łysinkę mają tylko
bardzo młode ptaki (zwykle do pierwszego pierzenia). Jeśli jednak chcemy
rozmnażać takie ptaki konieczna jest wiedza czy rodzice lub dziadkowie mieli
widoczną łysinkę, jeśli tak to wada może powrócić. Lepiej więc zrezygnować z
rozmnażania takich papug. Trzeba tez pamiętać, że łysinka nie zawsze jest
dokładnie widoczna.
Smith ("Encyclopedia of Cockatiels") podaje, że łysinka
jest dominująca: "Łysinka, na szczęście, ma dziedziczenie dominujące i może być
łatwo wyeliminowana poprzez unikanie rozmnażania dotkniętych nią papug. Kiedy
dwa łyse ptaki zostaną połączone, część z ich potomstwa będzie miało dwa geny
łysinki. Da to w efekcie dużą łysinkę (zachodząca na kark), zamiast małej (tuż
poniżej czubka), która wystąpiłaby w obecności jednego genu."
|