Odpowiedzialna hodowla cz. 8
- usamodzielnianie piskląt

Iris Brzezinski

 
   Czym jest przestawienie pisklęcia na pokarm stały? Co ono oznacza dla niego i dla człowieka, który do tej pory karmił pisklę? Odstawienie od karmienia ręcznego to niezależność. Pisklę zaczyna samo zjadać wystarczająco dużo i nie potrzebuje już ręcznego karmienia specjalnym pokarmem, aby utrzymać odpowiednią wagę. Podstawowym celem każdego odpowiedzialnego hodowcy są pisklęta niezależne i zdolne do poszukiwania pożywienia na własną rękę. Usamodzielnianie to proces. Wymaga on czasu i nie stanie się z dnia na dzień. Usamodzielnianie piskląt wymaga od hodowcy odpowiedzialności.

Jak poznać, że pisklę jest gotowe na odstawienie od karmienia ręcznego?

   Wskaźniki gotowości do rozpoczęcia procesu usamodzielniania są widoczne bardzo wcześnie w całym procesie karmienia ręcznego. Pomiędzy trzecim a czwartym tygodniem można zauważyć, że pisklęta zaczynają dziobać podłoże pojemników lęgowych. Jest to zachowanie instynktowne, jako że w naturze są ptakami zdobywającymi pokarm na ziemi. Będą więc dziobały podłoże szukając jedzenia. Jest to właściwa pora na wprowadzenie prosa, ziaren zbóż i rozmrożonych mieszanek warzywnych do dziobania. Pisklęta nie będą tego zjadały. Będą dziobały, nosiły w dziobach i bawiły się pokarmem. W końcu jednak posmakują go. Kolorowe warzywa przygotowują pisklęta do jaskrawych zabawek i przyzwyczajają do ich widoku.

W procesie usamodzielniania muszą zostać zaspokojone wszystkie potrzeby emocjonalne i fizyczne.

   Usamodzielnianie to bardzo stresujący okres w życiu ptaków. W tym czasie mają większe zapotrzebowanie na zaufanie i bezpieczeństwo. Potrzebują także pewności, że jedzenie zawsze będzie dostępne. Przekonanie ich o tym sprawi, że cały proces będzie przebiegał szybciej. Pisklę jest jednostką indywidualną, u której dorastanie i dojrzewanie biegnie własnym tempem. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy pisklę będzie gotowe do samodzielnego jedzenia, a zakończenie tego procesu uwarunkowane jest dojrzałością fizyczną i psychiczną ptaka. Większość piskląt karmionych ręcznie usamodzielnia się między 8 a 10 tygodniem życia. Jednakże nie jest niczym niezwykłym ani nienormalnym, jeśli proces ten rozpocznie się w 12 tygodniu.

   Najważniejsze, aby pisklę jadło wystarczająco dużo, żeby żyć i rosnąć. W związku z tym, priorytetem powinna być codzienna kontrola wagi. Dzięki temu można stwierdzić czy dzienna porcja pożywienia jest wystarczająca, aby utrzymać prawidłową masę ciała. Jeśli pisklę traci na wadze, nie może być odstawione i wymaga ręcznego karmienia odpowiednim pokarmem, żeby nie schudło za bardzo.

   Podczas całego procesu należy codziennie kontrolować wagę. Jeśli pisklę jest za chude lub nadmiernie traci na wadze trzeba wspomóc je pokarmem takim samym, jak przy karmieniu ręcznym. W ciągu trwania procesu usamodzielniania pisklę nie powinno stracić na wadze więcej niż 10%.

   Ilość formuły podawanej pisklęciu ręcznie należy zmniejszać w miarę jak pisklę uczy się jeść pokarm stały. Odstawienie nie powinno być przyspieszane ani wymuszane. Podstawowym celem jest zdrowy, dobrze odżywiony ptak z wysokiej jakości upierzeniem. Wymuszone odstawienie może wywołać u ptaka niedożywienie i niepewność.

   Moim głównym celem jest zawsze zdrowe, szczęśliwe i dobrze przystosowane pisklę o prawidłowej wadze. Pomiędzy czwartym a szóstym tygodniem pisklę przechodzi na dietę, której celem jest obniżenie masy ciała po to, aby przygotować ptaka do latania. Może to zostać omyłkowo zrozumiane jako gotowość do zakończenia karmienia ręcznego. Zazwyczaj zdrowe pisklę odzyskuje apetyt około szóstego tygodnia. Kiedy to nastąpi będzie zjadało ze strzykawki więcej, zwłaszcza podczas karmienia wieczornego.

   Bardzo istotną rzeczą jest, aby nie przyspieszać procesu usamodzielniania. Wielu hodowców zaprzestaje ręcznego karmienia piskląt zbyt wcześnie i w ten sposób pozbawia je bezpieczeństwa emocjonalnego i właściwego odżywienia. Aby pogodzić te dwa czynniki można, zamiast zupełnej rezygnacji z karmienia ręcznego, stopniowo zmniejszać ilość podawanego pokarmu dla piskląt. Podczas wieczornego karmienia zamiast podać 12cc/ml podaję 10cc/ml, a następnego dnia tylko 8cc/ml i tak aż do momentu kiedy przez trzy dni z rzędu pisklę odmawia przyjmowania posiłku ze strzykawki. Od tego momentu przestaję nawet oferować karmienie strzykawką. Najczęściej odstawiam moje pisklęta około 10 tygodnia, a więc już na początku ósmego redukuję ilość karmień do trzech dziennie. Podaję za każdym razem 10cc/ml i odkładam pisklę, aby mogło odkrywać różnorodny pokarm stały umieszczony przeze mnie w płaskich miseczkach na dnie pojemnika lęgowego. Pisklę wykazuje znacznie większą ciekawość i chęć odkrywania nowego pokarmu, kiedy jego wole jest wypełnione do połowy, a nie zupełnie puste.

Bardzo łatwo można zagłodzić pisklę na śmierć w czasie procesu usamodzielniania.

   Każdy odpowiedzialny hodowca musi mieć pewność, że ptak otrzymuje wystarczającą ilość pożywienia, aby przeżyć. Pisklę rośnie podczas całego procesu usamodzielniania, w związku z tym wszystkie jego organy wewnętrzne potrzebują odpowiedniej ilości składników odżywczych, aby ich wzrost był właściwy. Pisklę, które traci zbyt szybko na wadze powinno zostać obejrzane przez weterynarza, aby wykluczyć chorobę. Usamodzielnianie to ciężka praca, która wymaga ogromnej dokładności i spostrzegawczości, aby dieta, którą stosujemy była właściwa. Często początkujący hodowcy nie zdają sobie sprawy z tego ile i jak często w ciągu dnia pisklę musi jeść, doprowadzając w ten sposób do śmierci głodowej. Pisklęta nie otrzymujące odpowiedniej ilości pokarmu ze strzykawki nie będą próbowały pokarmu stałego, nawet jeśli będą bardzo głodne. Pisklę, dla którego dany pokarm jest obcy raczej zagłodzi się na śmierć, niż spróbować czegoś nieznanego. Wole wypełnione w połowie pozwala pisklęciu na bezpieczne odkrywanie różnego rodzaju podawanego mu jedzenia.

   Pisklę, które żebrze o pokarm powinno być nakarmione ręcznie właściwym pokarmem. Nie istnieją pisklęta rozpieszczone, tylko takie, które są bardzo głodne i muszą zostać nakarmione. Obowiązkiem każdego hodowcy jest wiedzieć czy spełnione są wszystkie potrzeby piskląt. Pisklęta karmione właściwie nie piszczą ani nie żebrzą o pokarm cały czas. W przypadku kiedy postępujemy właściwie, spełniamy wszystkie fizyczne potrzeby oraz zapewniamy pisklęciu emocjonalne potrzeby towarzystwa i uwagi, a mimo to ma ono problemy powinniśmy jak najszybciej udać się do weterynarza. Usamodzielnianie to bardzo stresujący okres w życiu ptaka i jest on wtedy bardziej podatny na choroby.

W procesie odstawiania od karmienia ręcznego może pojawić się wiele problemów.

   Układ pokarmowy nie jest w stanie poradzić sobie z nadmiernie wypchanym wolem. Konieczna będzie wizyta u weterynarza, jeżeli pisklę wymiotuje lub jego wole zatka się. W tym okresie życia pisklę jest znacznie bardziej wrażliwe na infekcje bakteryjne i drożdżowe. Latanie może również stwarzać problemy, ponieważ wiele zaczynających latać piskląt woli latanie niż jedzenie. W związku z tym to hodowca musi rządzić, aby mieć pewność, że pisklę otrzymuje wszystko co trzeba, aby być szczęśliwym i zdrowym ptakiem.

   Wymuszone usamodzielnienie może wpłynąć ujemnie na charakter ptaka i pozostawić w nim uraz na całe życie. Nie ma sztywnego schematu, żadnych reguł, kiedy usamodzielnienie powinno nastąpić, nie można tego procesu przyspieszyć ani nie można pozbawiać pisklęcia jedzenia po to, żeby nauczyć je wcześniej samodzielnego jedzenia. Należy karmić pisklęta, które żebrzą o pokarm, nawet jeśli zjedzą tylko 1-2cc/ml. To upewni pisklę, że pokarm będzie zawsze dostępny. Każdy hodowca musi pamiętać, że pisklę jest od niego całkowicie zależne, jeśli chodzi o potrzeby fizyczne i psychiczne. Cierpliwość to cecha niezbędna podczas procesu usamodzielniani - pisklę można mu poddać tylko wtedy, kiedy jest całkowicie do tego przygotowane.

   Karmienie wieczorne to ostatni posiłek, z którego usamodzielniane pisklę rezygnuje. Większość moich piskląt obżera się podczas tego karmienia. Należy uważać, aby nie przepełnić wola. Istnieje wówczas niebezpieczeństwo, że pisklę zwróci nadmiar pokarmu i zachłyśnie się nim. Zachłyśnięcie zazwyczaj wywołuje zapalenie płuc i konieczne jest zastosowanie kuracji antybiotykowej. Najczęściej dawka 10-12cc/ml jest najbardziej odpowiednia na posiłek wieczorny. Rezygnuję z tego posiłku, kiedy pisklę odmawia jedzenia przez trzy dni z rzędu. Jeśli tylko pisklę zacznie żebrać o jedzenie przygotowuję mu pokarm. Odkryłam, że pisklę zjada wówczas 1-2cc/ml i odchodzi od strzykawki, którą karmię ręcznie pisklęta. Zazwyczaj nigdy więcej nie prosi o nakarmienie. Podczas usamodzielniania ważę pisklęta codziennie. Tak długo, jak jedzą wystarczająco dużo, żeby utrzymać właściwą wagę nie dokarmiam ich pokarmem do ręcznego wykarmiania. Jeśli jest chociaż jedno, które stale traci na wadze wprowadzam dodatkowe karmienie. Pisklę, które stale traci na wadze nie może zostać usamodzielnione i wymaga dalszego karmienia ręcznego.

 
   Usamodzielnianie powinno zostać przeprowadzone przez doświadczonego hodowcę, wyczulonego na bardzo subtelne problemy, które mogą pojawić się w tym czasie. Niezbędna jest dogłębna obserwacja pisklęcia. Dowodem na to, że można rozpocząć przestawienie na pokarm stały jest fakt, że pisklę zaczyna samo jeść. Innym wskaźnikiem jest samodzielne picie wody. Kiedy moje pisklęta są w wieku odpowiednim do przeprowadzenia procesu usamodzielnienia zamiast czekać na swoją kolejkę do strzykawki siadają na brzegu naczyńka z pokarmem do ręcznego karmienia i zaczynają jeść same. To znak, że uczą się samodzielnego jedzenia i w niedługim czasie już w ogóle nie będą potrzebować ręcznego karmienia w celu utrzymania odpowiedniej masy ciała.

Potrzeba powtórnego karmienia ręcznego

   Należy pamiętać, że u piskląt, które idą do nowego domu tuż po usamodzielnieniu mogą pojawić się problemy i proces usamodzielniania cofnie się. W związku z tym należy przetrzymać pisklęta jeszcze dwa tygodnie po zakończeniu usamodzielniania i dopiero potem sprzedawać je. Dzięki temu możemy prześledzić czy pisklę zjada dziennie odpowiednią ilość pożywienia, aby utrzymać wagę. Pisklęta przekazane do nowego domu są bardzo zdenerwowane, bo nie ma tam nic znajomego i większość z nich przestaje jeść do momentu aż poczują się bardziej pewne. Może to mieć zły wpływ na pisklęta świeżo usamodzielnione, które dopiero co zaczęły samodzielne jeść.

   Należy ostrzec nowego właściciela, że w przypadku gdy ptak nieprzerwanie hałasuje i wahadłowo kiwa głową oznacza to, że nastąpiło cofnięcie się procesu usamodzielniania. W takiej sytuacji nowy właściciel powinien jak najszybciej przetransportować ptaka z powrotem do hodowcy na dodatkowe karmienie ręczne. Zaleca się, aby nowy właściciel nie kończył procesu usamodzielniania na własną rękę. Powinno to należeć do każdego odpowiedzialnego hodowcy. Najważniejszą sprawą jest zapewnienie pisklęciu odpowiedniej dla niego diety bogatej we właściwe składniki pokarmowe. Usamodzielnianie przebiega najlepiej, kiedy przeprowadza je osoba doświadczona, wyczulona na wszelkie subtelne symptomy, które mogą zwiastować problemy. Nowicjusz może się nie zorientować w porę, że ptak jest chory lub, że umiera z głodu. Usamodzielnianie to proces czasochłonny i musi trwać odpowiednio długo, żeby został przeprowadzony właściwie. Nawet w jego końcowej fazie, kiedy pisklę jest już prawie gotowe do samodzielnego pobierania pokarmu, możliwa jest śmierć ptaka znajdującego się pod opieką nowicjusza ze względu na taki sposób karmienia, który wywoła zachłyśnięcie. Poza tym skarmiany pokarm może być miejscowo przegrzany, co z kolei doprowadzi do ciężkiego poparzenia wola. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy podgrzewamy pokarm w kuchence mikrofalowej – powstają wówczas obszary podgrzane do 48ºC, co wywołuje poparzenia przewodu pokarmowego 3-ego stopnia. Ma to fatalny wpływ na pisklę. Usamodzielnienie jest bardzo ważnym momentem w życiu ptaka, dlatego też powinno być przeprowadzone przez osoby doświadczone, które przeprowadzą go bezpiecznie przez ten proces.

Dlaczego nie należy nabywać nie usamodzielnionego ptaka

   Jest wiele powodów, dla których usamodzielnienie uważa się za najtrudniejszy okres w całym życiu ptaka. Jeśli ktoś nie ma w tym doświadczenia łatwo może przeoczyć pewne subtelne wskazówki świadczące o nieprawidłowym przebiegu procesu. Zakup całego sprzętu potrzebnego do prawidłowego przeprowadzenia procesu usamodzielniania ptaka jest kosztowny i szkoda inwestować w dokładną wagę, strzykawki, pokarm do karmienia ręcznego, probiotyki i enzymy trawienne jeśli kupujesz papugę, aby mieć "zwierzątko domowe". A potrzebne mogą okazać się też inne zapasy na wypadek problemów z wolem. Usamodzielnianie więc zawsze powinno zostawić się specjaliście, który ma kwalifikacje, sprzęt i doświadczenie, aby zrobić to dobrze.

   Nie nabędzie się żadnego doświadczenia poprzez stwierdzenie, że wywołało się u ptaka zachłyśnięcie lub poparzenie wola i przyjdzie mu patrzeć na agonię pisklęcia podczas, gdy można było tego uniknąć. Podobnie w przypadku przestrzegania sztywnego schematu usamodzielniania i stwierdzenie, że pisklę cierpi z powodu niedożywienia i dosłownie umiera z głodu. Ciągła zmiana osoby karmiącej ręcznie opóźnia proces odstawienia o około dwa tygodnie. W niektórych przypadkach może to trwać nawet miesiąc.

   Ważne jest, aby zachować wszystkie dane z przebiegu procesu usamodzielniania. Powinny one zawierać takie informacje jak ilość pokarmu zjadanego w ciągu dnia, waga pisklęcia ze wskazaniem czy się zwiększyła czy zmalała. Ciągły spadek wagi powinien być sygnałem alarmowym, że pisklę może cierpieć na infekcję bakteryjną lub inne schorzenie, które wymaga interwencji lekarza. Usamodzielnianie pisklęcia to ciężka praca. Dla tych którzy poświęcają swoje życie hodowli zdrowych, szczęśliwych, dobrze dożywionych, towarzyskich i niezależnych papug największą radością jest przekazanie takiego ptaka jego nowej rodzinie. Nic nie równa się szczęściu z posiadania ptaka, który dobrze zaaklimatyzował się w naszej rodzinie i nowym środowisku dlatego, że hodowca zadbał o wszystkie jego potrzeby, kiedy było pisklęciem. Pozwól sobie rozwijać przyjaźń z prawidłowo usamodzielnionym pisklęciem, które gotowe jest nawiązać więź z twoją rodziną. Nigdy nie pożałujesz takiej decyzji, ani nie będziesz cierpieć z powodu starty ptaka, który nie został prawidłowo odstawiony.

 

Iris jest hodowczynią papug, w tym kilkunastu nimf. Mieszka w USA.

Artykuł został przetłumaczony i zamieszczony za zgodą Autorki oraz Winged Wisdom Magazine (w innych przypadkach nie podajemy takiej informacji ponieważ innym wystarczy zamieszczenie linku - piszemy to żebyście nie myśleli, że w innych przypadkach publikujemy coś bez zgody).

Dla Cockatiela czyli Nimfy tłumaczyła Magda Jackowiak

 


podyskutuj o tym na Forum

jeśli widzisz tą stronę bez spisu treści kliknij

© 2003 Cockatiel czyli Nimfa