Była to druga, po szeku, mutacja uzyskana
w hodowli. Bardzo szybko zawojowała hodowców ponieważ nimfa wyglądała jak mała
kakadu. Była cała biała z żółtą główką, czubkiem i pomarańczową plamą
na policzku. Początkowo w literaturze została ona opisana jako "albino"
- całkowicie nieprawidłowo. Jeśli więc w literaturze sprzed 1980 roku występuje
mutacja 'albino' (ew. biała) zawsze będzie chodziło o białe lutino. Podobnie w wielu
książkach można spotkać zdanie, że pierwszą mutacją był szek, drugą
albino i potem lutino. Jest to nieprawda - autor oparł się na starszej
literaturze.
Lutino (nie tylko w stosunku do nimf - jest
to bardzo popularna odmiana wśród papug) to
ptak, który nie może wytwarzać melaniny (czarnego barwnika), jednak nadal
wytwarza psittaciny (żółty, pomarańczowy do czerwonego). Albinos nie wytwarza
ani melaniny, ani żółtego barwnika, jest cały zupełnie biały.
Wkrótce w Europie otrzymano żółte
lutino. Nazywano je "żółte", "prawdziwe lutino",
tak jakby chodziło o dwie różne odmiany. Spowodowało to jedynie zamieszanie.
Aktualnie przyjmuje się prawidłowe
nazewnictwo obu kolorów jako lutino - są to jednie różne warianty
kolorystyczne tej samej odmiany.
A jak się wszystko zaczęło:
Mr. Cliff Barringer z Florydy otrzymał już
14 normalnych młodych od pary, o której zawsze myślał, że jest perfekcyjna
parą normalnych nimf, kiedy nagle w gnieździe znalazł młode z czerwonymi
oczami. Ta niespodzianka zdarzyła się w 1958 roku. W następnym roku ta sama
para miała jeszcze dwa takie unikalne młode. Jakkolwiek dziś wyda się to
dziwne, nie podjęto wtedy próby wyhodowania nowej odmiany z normalnych młodych
- część musiała być nosicielami mutacji lutino. Upłynęły jeszcze dwa lata zanim Mr. Barringger miał samca
lutino. Otrzymał go łącząc samiczkę lutino z jej ojcem. Trzon stadka
składającego się z ptaków nowej odmiany otrzymała Mrs. E. L. Moon, szefowa
Florida Parrot Jungle. Dopiero z jej hodowli lutino rozprzestrzeniły się na cały
świat. Pani Moon opisała swoje doświadczenia z hodowli nimf w książce
"Experiences with My Cockatiels".
Niezdolność do wytwarzania melaniny nie ogranicza się do
koloru piór: nogi i skóra są różowe, oczy czerwone. Czerwony (różowy)
kolor bierze się od barwy krwi, której nie maskuje ciemny kolor melaniny.
Czerwony kolor oczu to nie to samo co brązowe, czy niebieskie. Oczy są
czerwone ponieważ 'prześwituje' spod spodu czerwień naczynek krwionośnych.
Czerwone oczy są bardzo wrażliwe na silniejsze światło. Oczy muszą być wyłożone
wewnątrz ciemną substancją (melanina) pochłaniającą światło inaczej
obraz jest 'prześwietlony'. Lutino nie mają melaniny i w związku z tym mają
problemy z widzeniem. Nie jest to zbyt istotne przy słabym oświetleniu, jednak
przy jasnym świetle (np. słońce) ptak jest praktycznie ślepy. Nie powinno się
trzymać takich ptaków na słońcu. W wolierze zewnętrznej na silnym słońcu
ptak może nawet zabić się o kraty, których nie zauważy. Obecnie wyhodowano ptaki lutino z
ciemnoczerwonymi oczami. Oczy takie ciemnieją z wiekiem i czasem trzeba mocnego
światła aby zobaczyć ich czerwień. Jednak zawsze są czerwone! Takie
ciemnoczerwone oczy są znacznie odporniejsze na światło. Żółty ptak
z ciemnymi oczami to szek lub tzw. odmiana czysta (jeśli istnieje).
Początkowa wysoka cena lutino spowodowała
nieodpowiedzialne rozmnażanie tych ptaków (w bardzo bliskim pokrewieństwie).
Spowodowało to m.in. łysinkę na główce, pod czubkiem. Takie ptaki do dzisiaj
spotyka się w hodowlach, choć znacznie ograniczono rozmiary łysinki. Trzeba
pamiętać, że łysinka jest dominująca! Jeśli połączymy dwa ptaki z dużą łysinką
wszystkie młode będą miały duże łysinki. Jeden ptak z dużą łysinką też
spowoduje, że wszystkie młode będą miały łysinkę, tylko mniejszą. Z tego powodu
w ogóle nie powinno się rozmnażać łysych lutino! Rozmnażanie ptaków z tą wadą
genetyczną jest nieodpowiedzialnością hodowcy!
W Polsce mówi się lutino na ptaki białe z żółtymi główkami,
na żółte mówi się 'żółta'. Należy pamiętać, że to nazewnictwo jest
mylące (można pomyśleć, że chodzi o dwie różne odmiany) i nie należy go stosować! Ponadto identyczną nazwę 'żółta' stosuje się do żółtego
szeka, a to zupełnie inna odmiana. Prawidłowo powinno się mówić: białe
lutino i żółte lutino. Pamiętajmy jednak o tym złym nazewnictwie jak będziemy
chcieli kupić nimfę lutino.
Odmiana lutino jest związana (sprzężona) z płcią. Oznacza
to, że przekazywana jest potomstwu na chromosomie płciowym X. Samiec lutino
musiał mieć matkę lutino! Ponadto ojciec musi być choćby nosicielem genu
lutino. Samiczka lutino otrzymuje swój kolor (gen lutino) od ojca. Może on być
lutino, ale wystarczy aby był nosicielem jednego genu lutino. Odmiana matki nie
jest w tym przypadku ważna. Od niej samiczka dostaje chromosom Y, na którym nie ma genów związanych
z kolorem.
Lutino można łączyć w zasadzie ze wszystkimi odmianami z wyjątkiem
cynamonowej. Z połączenia ptaków lutino i cynamonowego otrzymamy
"brudne" lutino. Przy tej kombinacji wytwarzanie melaniny nie jest całkowicie
zahamowane i spod żółtego 'wyłazi' cynamonowy (jest to szczególny przypadek
łączenia genów cynamonowych z ino - napiszemy o tym kiedyś w przyszłości). Ptak taki nie jest zbyt
atrakcyjny. Choć oczywiście "co się komu podoba". Bardzo ładne
jest lutino perłowe. Z połączenia lutino z białogłową otrzymuje się
albinosa - czysto białego ptaka. Chyba najładniejszą nimfą jaką widziałam
jest lutino bladolica - jest to cały żółty ptak z lekko ciemniejszą plamą
na policzku (niestety odmiany bladolicej nie ma w Polsce).
UZUPEŁNIENIE:
Jak napisałam na początku, lutino może
być białe z żółtą główką, albo całe mniej lub bardziej żółte. Skąd
te różnice? Jak już wiadomo mutacja lutino polega na "zabraniu"
ciemnego barwnika - melaniny. Ptaki ubarwione naturalnie mają żółte głowy i
pomarańczowe plamy policzkowe, z ty, że samiczka ma je jakby przyszarzone.
Kiedy jednak zabraknie ciemnego barwnika głowy obu płci są jednakowo żółte.
Dlaczego? Ponieważ naturalnie ubarwione też mają głowy jednakowo żółte,
tylko samica ma na głowie znacznie większą koncentrację melaniny, która
przykrywa żółty kolor. Dlatego lutino musi, niezależnie od płci mieć żółtą
głowę i pomarańczową plamę. Jak jednak wygląda pozostałe upierzenie?
Wiemy, że w ubarwieniu dzikim samce mają ciemne ogony, a samice żółte w
paski. Zabranie ciemnego barwnika u samic pozostawi żółte pióra (bez
ciemnych pasków), a u samca białe. Podobnie na większej części upierzenia
samice mają pod melaniną żółty barwnik, a samce nie (albo mają tylko
znacznie jaśniejszy). Czyli samiec lutino będzie bardziej biały, a samica
bardziej żółta. Młode lutino zawsze są bardziej lub mniej żółte, dopiero
po pierwszym pierzeniu "bieleją" - dzieje się tak dlatego, że młode
podobne są do samicy i dopiero potem osiągają dorosłe upierzenie samca.
Selektywna hodowla doprowadziła jednak do wyhodowania i samców żółtych, tak
więc nie może to być sposobem rozróżniania płci, jakkolwiek większe
prawdopodobieństwo jest, że żółte lutino będzie samicą. Na koniec trzeba
jeszcze dodać, że lutino żółte są dużo rzadsze, niż białe.
powrót do mutacji
Wg najnowszych doniesień odmiana autosomalna lutino (nie sprzężona z
płcią) pojawiła się i u nimf. Nie ma na ten temat jeszcze dokładnych danych.
Wygląda na to, że autosomalny gen lutino jest allelem genu odmiany płowej.
Ptak tej odmiany wygląda tak samo jak odmiany lutino sprzężonej z płcią. |